18.08.2010r - Kuźnica Białostocka. Taka oto niespodzianka zastała mnie po przejechaniu ponad 800 km do kolejowego przejścia granicznego w Kuźnicy Białostockiej. Wyprawę na Białoruś planowałem od dwóch miesięcy. W ciągu 5 minut przepadło wszystko, rezerwacja w pociągu z Grodna do Witebska, nocleg u przemiłej obcej rodziny w Witebsku, wiza, ubezpieczenie i wakacyjne plany. Godne potępienia jest to, że i w Poznaniu i w Białymstoku wszystko było okej za każdym razem kiedy pytałem się o pociągi do Grodna, mogłem zakupić nawet "przejściówkę" a internetowy rozkład jazdy dalej pokazuje to połączenie. Cała wyprawa która kosztowała mnie ponad 3000 km, 50 godzin w pociągach z czego 30 na stojąco i dwa dni wcześniej podróż po wizę z gorączką do Gdańska... wprowadziła mnie w stan podróżniczej depresji i ohydy wobec PR. Nieoficjalnie dowiedziałem się, że Białorusinom strzeliło coś do głowy, rozkopali tory i sami nie wiedzą jak to złożyć do kupy i data 20.08 nie jest wcale taka pewna. Głodny i wyczerpany nie ryzykowałem podróży stopem do Grodna. Mimo wszystko chciałbym podziękować Tomaszowi Gieżyńskiemu za udzielne wsparcie i informacje. Może w przyszłym roku się uda...

Sunday, 22 August 2010

594

No Votes 

210.71 KB (896 x 600 px)

mow_mi_janek

Przewozy_Regionalne, Kuźnica_Białostocka, pech