11.07.2011, Rumunia, Suczawa, dworzec Suceava Nord. Lokomotywa nr 82-0615-3 kolei rumuńskich CFR na czele ekhm, składu pociągu nr 5564 rel. Suceava Nord - Botosani. W tym pociągu, którym podjeżdżałem tylko jedną stację - do głównego dworca w Suczawie - odkryłem kolejny z rumuńskich absurdów. Do peryferyjnego dworca dowieźli nas samochodem złapani na granicy Rumuni. Rozliczyliśmy się w drobnych dolarach, nie wiozłem z Polski ani trochę rumuńskiej waluty, nie wstępowaliśmy do kantoru, słowem - nie mieliśmy przy sobie ani pół rumuńskiego leja. Za godzinę z groszem z tego drugiego dworca odchodził rapid do Bukaresztu, a w związku z efemerycznością suczawskiej komunikacji miejskiej najłatwiej było dostać się tam lokalnym pociągiem zatrzymującym się i tu, i tu. Wypłaciliśmy z bankomatu najmniejszy możliwy, śmieszny plastikowy stulejowy banknot. Miła kasjerka mówiła w zasadzie tylko po rumuńsku. Gdy tylko udało nam się dogadać, że za te 4 czy 5 kilometrów wysiadamy, spojrzała na mnie jak na idiotę, a potem przy pomocy może pięciu angielskich słów i kilku gestów wyśmiała pomysł zakupu biletów na tak krótką trasę argumentując, że przecież nikt nie zrobi kontroli. Zostało niewiele czasu, więc zapakowaliśmy się do niebieskiego wagonu i ledwo ruszyliśmy, przyszedł uśmiechnięty konduktor o aparycji Krzysztofa Krawczyka. Daliśmy mu stówę i poprosiliśmy o bilety, a on płynną angielszczyzną rzucił "Zaraz wysiadacie" i oddał fioletowy papierek, czy raczej folijkę.

Friday, 26 August 2011

362

No Votes 

295.97 KB (900 x 600 px)

rkplodz

Suceava_Nord, 82-0615-3, CFR, 20110711, personal, Rumunia, Suczawa, 5564